CIEŃ ELFA

 



Słońce przygrzało, a my – w stałym jak zwykle składzie czyli: „Profesory” (Gosia , Andrzej) 😊, Wojtek oraz ten  zajmujący najwięcej miejsca czyli ja -postanowiliśmy sprawdzić co słychać w Dąbrowach Janikowskich. 


fot. Małgosia Gęgotek Rapak            od lewej : Andrzej, ja i Wojtek

fot. Małgosia Gęgotek Rapak                             tutaj już tylko ja 


Okazuje się , że pomimo stosunkowo wczesnej pory roku to „ruch” już całkiem spory w lesie .

Dużo owadów, które wraz ze wzrostem temperatury zaczęły żwawo biegać i latać .

Idziemy.  No i się zaczęło – magia !!!

Nad krzewinkami jagód polatywały ………elfy !! No ok,  niezupełnie ale można przecież uruchomić wyobraźnię i trochę pomarzyć😊– zresztą popatrzcie sami.









Wąsik zieloniaczek


Te maleństwa – w rzeczywistości mające ok centymetra wielkości – to tak naprawdę motyle – wąsik zieloniaczek .

Latały ich dziesiątki jeśli nie setki – same samczyki w locie godowym prawdopodobnie.

Dla mnie kompletny chaos – ale mogę się mylić 😊


A nie mówiłem, że Elfy ?




Przy okazji podglądania Elfików 😉 zauważyłem, że w tym roku – jeśli nie przymrozi – będzie duża ilość jagód.

Kwitną bardzo obficie . Swoją drogą przyglądaliście się kiedyś kwiatkom jagody (borówki czarnej) ?

Poniżej zdjęcie kwiatków 


Kwiat borówki czarnej


W pewnym momencie na ścieżce, którą szliśmy zauważyliśmy – znaną już nam – oleicę krówkę .
Tym razem samiczka (ma proste czułki)  - duża i całkiem szybka . Na szczęście przystanęła na moment żeby coś „przegryźć" więc ją uwieczniłem podczas posiłku.


Oleica krówka

Oleica krówka


Bardzo miłym akcentem pośród wszędobylskiej zieleni okazał się sprężyk sosnowy z czerwonymi pokrywami skrzydeł.


Sprężyk sosnowy

Pośród runa leśnego i w podszycie latało dosyć sporo motyli – szczególnie jeden występował w dużych ilościach – zieleńczyk ostrężyniec.


Zieleńczyk ostrężyniec

 


Zastanawialiście się kiedyś kto wymyśla te nazwy ??! 
Obiecuję kiedyś specjalny post  na ten temat 😊


Ogólnie wypad bardzo udany i pomimo, że byliśmy w grupie to dla mnie pozostanie on w pamięci jako spotkanie z elfami – małymi duszkami lasu, na które  większość ludzi mało kiedy zwraca uwagę.


Zachęcam wszystkich aby  kolejnym razem – będąc w lesie, w parku lub na łące - inaczej spojrzeć na otaczającą nas przyrodę , a być może zobaczycie „cuda” , o których często nie mamy pojęcia i z większą pokorą spojrzymy na ten otaczający nas świat zrozumiawszy , że nie jesteśmy tutaj jedyni…


fot: Marek Czubaszek   (za wyjątkiem zdjęć Gosi) 😊


Komentarze

  1. Ela Sałaban12 kwietnia, 2024

    Piękne te latające stworki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne i uchwycone, co najważniejsze, w locie. A nazwy tych owadzich cudeniek wymyśla chyba entomolog i literat- poeta w jednym 😊

      Usuń
  2. Piękne te elfiki, jak zawsze ciekawe opisy,aż nie chce sie wierzyć ze takie malutkie a zawsze gdzieś wypatrzysz

    OdpowiedzUsuń
  3. W przepiękny sposób dzielisz się swoją pasją :) Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz