UZALEŻNIENIE
Tym razem okolice Leśnej Wody. Miejsce jak zwykle „wygrzebał” gdzieś Andrzej.
Pora roku wybitnie grzybowa – czyli ciąg dalszy spotkań mykologicznych😊
Dosyć wilgotno co było czuć po wyjściu z samochodu, a widać na poniższym zdjęciu.
Potem było już tylko lepiej - trafiliśmy na piękne Soplówki, od których ciężko było się oderwać.
Po nim Gosia znalazła następne – no i znowu leżeliśmy w liściach.
Na sąsiednim pniu natomiast „wylegiwał” się ….... mózg.
Znaczy tak mi się skojarzył ale naprawdę to - Galaretnica mięsista (chyba?)
Gosia z Andrzejem zajęli się jej „obrabianiem”
![]() |
| Od lewej: Andrzej i Gosia |
Tak więc oprócz próchnilców mamy jeszcze: Purchawki
A na koniec pień buka porośnięty hubami.
To zdjęcie robiłem już na stojąco. 😊
Czas płynie szybko – tak więc po około dwóch godzinach zaczęliśmy się zbierać .
Przy okazji znaleźliśmy jeszcze przy rowie jakieś grzybki wystające spośród liści – prawdopodobnie Goździeńczyk – ale nie mam pewności.
Wyszliśmy na drogę i ku naszemu zdumieniu okazało się, że cały ten czas spędziliśmy właściwie nie dalej niż 50 m od auta ???!
Hm, a tyle się nachodziliśmy …😲
A wracając do Andrzeja i wynajdywania miejsc - nie wiem skąd On ma te pomysły ale jak na Profesora przystało jest bardzo kreatywny.
Ja niestety mam inaczej – pisałem już, że lubię miejsca, które znam i nie za bardzo lubię zapuszczać się w nowe. Wynika to chyba z tego, że po „okręceniu” się wokół drzewa nie mam pojęcia gdzie jestem.
Jeśli ktoś chciałby mi powiedzieć, że można się po mchu orientować to muszę z przykrością stwierdzić, że to nieprawda bo mech rośnie dookoła drzewa 😱😂
Zresztą często myślę, że przy mojej chęci do podróży to do dzisiaj nie wiedzielibyśmy, że istnieją inne kontynenty….
Chociaż nie mam przekonania czy wiedzielibyśmy również, że mamy morze….
No cóż..
Fot: Marek Czubaszek

































Marku, każdy Twój opis wyjścia z domu, to niezapomniana uczta dla oczu i wyobraźni.
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńZnam tylko huby i purchawki,lecz dzięki Tobie mam okazje poznać tez inne. Piękne zdjęcia,nigdy bym na to nie zwrócila uwagi,ot poprostu coś rośnie. Raczej szukalabym borowików😄🤭.Komentarz o twojej chęci przemieszczania jest rewelacyjny👍
OdpowiedzUsuńMarku, to co robisz jest niesamowite. Tak jak kiedyś Ci pisałem, zazdroszczę Ci wyczucie czasu i kadru. Wielki szacunek. S.P
OdpowiedzUsuńPani Marku, piękne zdjęcia i widać, "czuć" tutaj pasję:) za każdym razem jestem pod wrażeniem:) Czekam na następne!
OdpowiedzUsuńMarku, kolejna ciekawa foto wycieczka zwieńczona dużą porcją świetnych zdjęć. Bogactwo natury w całej krasie. Różnorodność form, kolorów, ciekawe nazwy tych maleństw, na które patrzysz ,,okiem" obiektywu. Niektóre z nich budzą grozę... Próchnilec czy ,, mózg".... Oglądam i czytam z wielką przyjemnością i zawsze z uśmiechem, dzięki Twojemu poczuciu humoru.
OdpowiedzUsuń