Oczekując na ułaskawienie czyli od czego są przyjaciele
Zima nie odpuszcza . Posypało znowu śniegiem, przymroziło, a mój samochód odmówił współpracy . Został zamknięty w warsztacie i czeka na ułaskawienie przez Głównego Mechanika.
Kiedy wydawało się, że tym razem nigdzie nie pojedziemy zjawili się Oni - Gosia i Andrzej .
Zaproponowali wspólny wypad. Sami są spoza Wrocławia więc musieli przyjechać po nas i dopiero dalej no ale od czego są przyjaciele :-)
Tym razem padło na Szczodre. Co prawda nie miałem przekonania do miejsca - szczególnie w niedzielę (dużo ludzi) ale ….
Przyjechaliśmy.
![]() |
Andrzej - w drodze z parkingu |
Poszliśmy trasą dookoła stawu po drodze szukając tematów do zdjęć
![]() |
Na zdjęciu: |
Na drugim planie wystające "rozczochrane futro" - Małgosia. 😂
Z przodu Asia - prywatnie moja osobista "Koleżanka Małżonka" jak mawiał klasyk.
Próbowaliśmy różnych sposobów fotografowania: niektórzy „przytulali” się do drzew inni szukali „na wysokości” ale szczególnych efektów nie było .
Z czasem okazało się, że nawet zwiędnięte i wyschnięte owoce róży i jeżyn mogą stanowić ciekawą odskocznię od wszędobylskiej bieli - zdjęcia poniżej.
Na zakończenie przechadzki natknęliśmy się na serduszko wycięte przez bobra na pniu drzewa.
Komentarze
Prześlij komentarz